Można też samodzielnie wykonać miód lawendowy: tegorocznym, płynnym miodem zalewamy świeże kwiaty lawendy. Codziennie mieszać. Po dwóch – trzech tygodniach aromat miodu zacznie nas zdumiewać. Doskonały do osłodzenia lawendowej herbatki na przeziębienie. Niezły też na zimowe depresje, bo – niezależnie od działania – przypomina zapach letniej łąki pełnej kwiatów.
Interesujące efekty smakowe i kolorystyczne osiągniemy, dodając kwiaty lawendy do białego ryżu (pod koniec gotowania). Spróbujmy też lawendy z twarożkiem. Młodymi listkami możemy doprawić gotowaną lub pieczoną rybę. Nie wyrzucajmy suchych gałązek, które pozostały nam po oskubaniu kwiatów! Posłużą nam jako aromatyczne kadzidełko, którego dym – jak uważali starożytni – pomaga obronić się przed chorobami zakaźnymi.
Ciekawy przepis na domowy miód lawendowy 🙂 Jaki powinien być ten zwykły miód? Wielokwiatowy? Bo domyślam się że gryczany nadałby lekko goryczkowy smak?
Najlepszy będzie miód akacjowy. Ma delikatny smak i długo zachowuje płynny stan.
Zastanawiam się dlaczego nie pozyskujecie miodu z lawendy. Czy nie macie pasieki i pszczelarza, który by się tym zajął? A może obszar pola lawendy jest zbyt mały, aby pozyskać ten odmianowy miód? Pozdrawiam serdecznie.