Czerwiec to wspaniały czas dla wielbicieli lawendy! Od połowy miesiąca (a na południu Polski oczywiście wcześniej) pąki kwiatów nabierają dojrzałej barwy. W zależności od odmiany może to być kolor szafirowy, niebieski, błękitny, biały. Zdarzają się tony różu i odcienie śliwkowe. Lawenda występuje aktualnie w ponad pięćdziesięciu odmianach ozdobnych, do tego należy dodać pojawiające się co roku krzyżówki ozdobne. My uprawiamy Lavandula officinalis (L.), czyli lawendę lekarską (znaną też jako “zwyczajna” lub “prawdziwa”). Poza tym mamy kilka krzaczków odmiany angielskiej, ale rośnie u nas mizernie, chyba wolałaby jakieś cieplejsze okolice. W połowie czerwca na Warmii jeszcze nie przychodzi pora na zbiory, zwykle zaczynamy po 20-tym czerwca. Ci z Was, którzy mieszkają w centralnej, południowej i zachodniej Polsce już z pewnością cieszą oczy świeżymi bukietami! Niebawem i my utoniemy na wiele dni w lawendowych łanach. Gdy tylko pąki są już na tyle nabrzmiałe, że za chwilę rozwiną się z nich kwiaty, przychodzi czas na zbiory. W słoneczny dzień ścinamy kwitnące gałązki do wysokości pierwszych lub drugich listków, prędko zanosimy do cienia, wiążemy niezbyt grube bukieciki i wieszamy je w zacienionym, przewiewnym miejscu. Gdy temperatura się obniży i pada deszcz, trzeba nieco podgrzać miejsce suszenia, aby nie wdała się pleśń. Warto część krzaczków zostawić do pełnego zakwitnięcia. Jest to tak piękny widok, że zrekompensuje nam nieco mniejszy stan zapasów suszonych kwiatów. Przy tym z pozostawionych do zakwitnięcia roślin pozyskać można codziennie świeżą lawendę do naparów, przyprawiania potraw, ciasteczek, a także do kąpieli. Zioła wysuszone zawsze nieco stracą na aromacie, z nielicznymi wyjątkami (jak oregano) zaś świeża lawenda pachnie naprawdę wspaniale.
Herbatka ze świeżej lawendy na upały:
Wszystkie składniki wrzucamy do dwulitrowego dzbanka, zalewamy wrzątkiem do 1/3 pojemności naczynia, czekamy przez kilka minut, uzupełniamy do pełna zimną wodą, można dodać kostki lodu, ewentualnie nieco miodu.
Herbatka z suszonej lawendy:
Herbatka z suszonej lawendy, sposób klasyczny:
Kwiaty i górne listki lawendy intensywnie pachną, warto ich używać w celach leczniczych. Ciekawe jest, że kolory kwiatów Lavandula officinalis (L.) cechuje różnica w tonach zapachu. Lawenda zawiera olejek eteryczny, który jest głównym składnikiem leczniczym, ponadto kwasy organiczne, sole mineralne, kumarynę i garbniki. Jak sama jej nazwa wskazuje (lavare, łac. myć się), od czasów starożytnych stosowana była przede wszystkim do kąpieli i pielęgnacji ciała, a także do wyrobu substancji zapachowych, jak mydła, perfumy, pomady, etc. W średniowiecznych miastach podczas epidemii palono aromatyczne ogniska z suszonej lawendy, przez wzgląd na jej silne działanie lecznicze. Współcześnie dowiedziono już, że jest bakteriobójcza i antywirusowa. Stosowana w niedomaganiach trawienia, jako środek moczopędny, żółciopędny, żółciotwórczy, na brak apetytu, na nadmierną fermentację jelitową, gazy, burczenie i przelewanie w brzuchu, uczucie ciężaru. Pomaga na nerwice, jest środkiem lekko uspokajającym. Zewnętrznie stosuje się ją na nerwobóle, bóle stawów, choroby skóry.
Zapisz się na nasz newsletter i dowiedz się, co u nas słychać!